Z tego mógłby być super świąteczny film, a wyszedł średni przeciętniak. Sama Szkocja i Alister - super, ale gra głównej bohaterki - masakra.
Potwierdzam, aktorka grająca główną rolę strasznie denerwująca. Chaotyczna gra, nerwowe śmiechy. Aktor grający hrabiego nieźle musiał się nagimnastykować z taką partnerką, sam koniec, gdy mówi, że się w niej zakochał zupełnie niewiarygodny i sztuczny. Wyglądało to tak jakby zmuszał się do kłamstwa. Aktorka całkowicie zepsuła ten film. Na plus jedynie muzyka. A naprawdę mógł to być super film, niestety dobór głównej bohaterki fatalny.
Zgadzam się. Zaczęłam oglądać i po pół godzinie miałam dość gdy tej dziewczyny. Nawet jej loczki są sztuczne, co nie pomaga w odbiorze.